Słońce dobre i złe

Z Markiem Prusakowskim, internistą i specjalistą chorób zakaźnych, rozmawia Ewa Opiela

Niedługo wakacje, a wraz z nimi nadejdą upały. Czy warto już teraz zacząć się do nich przygotowywać?

Oczywiście, że można, a nawet trzeba. Już wczesną wiosną należy zacząć hartować skórę, wystawiając ją stopniowo na coraz dłuższe ekspozycje słoneczne. Takie działania sprawią, że mocne słońce nie będzie szokiem dla skóry. Jest to istotne, zwłaszcza w przypadku osób mających dość jasną cerę. Osoby o ciemniejszej karnacji mają znacznie większą zawartość melaniny w skórze, która bardziej chroni ją przed poparzeniem. Warto też zadbać o pielęgnację stóp, a zwłaszcza o palce i sprawdzić, czy nie ma tam żadnych problemów skórnych, np. ognisk grzybicy. Przed latem należy też dokładnie obejrzeć skórę pod kątem znamion. Jeśli coś nas zaniepokoi trzeba udać się do dermatologa (z takiej wizyty warto skorzystać co roku). Dopiero wówczas możemy powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani do lata.

A gdy już słońce mocniej przygrzeje?

Przede wszystkim sprawdźmy, czy nasze kremy z filtrem UV nie straciły ważności i w razie czego zaopatrzmy się w nowe. Filtr powinien być dostosowany do indywidualnych potrzeb i do miejsca, w którym będziemy przebywać. Chodzi o to, że słońce nie wszędzie grzeje tak samo. I tak np. w Egipcie, promienie słoneczne padają prostopadle do ziemi, słońce grzeje więc mocniej i trzeba się solidniej przed tym zabezpieczyć. Jednak tak, by nie przedobrzyć. Tu mogę przytoczyć historię mojego przyjaciela, który pojechał w tropiki i kupił sobie dobry krem do opalania z bardzo wysokim filtrem, ale który bardzo ciężko się rozsmarowywał. Co się okazało? Po jakimś czasie jego skóra przypominała mało estetyczną mozaikę.

Naukowcy ostrzegają wszystkich zażywających kąpieli słonecznych, aby wybierali kremy z wyższym wskaźnikiem filtra UV niż jest to nam potrzebne. Takie rozwiązanie, jak twierdzą badacze, nie zaszkodzi, a ustrzeże przed poparzeniem. Choć pewnie także przed opalenizną...

Najlepiej kierować się rozsądkiem i wybrać kompromis, czyli „przetestować” odpowiednio wcześniej kosmetyki do opalania i dokładnie je rozsmarowywać, jeszcze przed wyjściem z domu. Albo kupić kilka, z różnymi wartościami filtra. Skąd taka sugestia naukowców? Zapewne chodzi o to, że podobno niektórzy producenci umyślnie zawyżają stopień zabezpieczenia wobec indeksu UV. Trudno mi powiedzieć, czy tak jest naprawdę, gdyż sami producenci zaprzeczają tym oskarżeniom. Osoby o wrażliwej skórze mogą więc skorzystać z porad naukowców, a potem ewentualnie „zmniejszać” wartość filtra tak, by nie poparzyć skóry.
Przy okazji chciałem wspomnieć, że przy intensywnym opalaniu należy chronić nie tylko skórę, ale także oczy i włosy, o czym często nie pamiętamy. A nadmierna ekspozycja na słońce bardzo niszczy włosy i może uszkodzić gałkę oczną.

Na szczęście coraz więcej osób zaczyna zwracać na to uwagę. Ja osobiście okulary przeciwsłoneczne noszę przez cały rok, nawet zimą!

Bo tak właśnie trzeba robić. Okulary są ważne przede wszystkim zimą. Ślepota śnieżna jest gorszą ślepotą od pustynnej (ta zdarza się zresztą rzadziej). Chodzi o to, że promienie słoneczne padając z góry, odbijają się od śniegu, czyli atakują z dwóch stron. A śnieg potrafi odbić nawet do 80 proc. promieniowania. Podobnie jest w przypadku plaży. Okazuje się, że tam opalamy się znacznie szybciej niż np. na działce za miastem, gdyż fale morskie, przede wszystkim te spienione, odbijają promieniowanie słoneczne. Efekt potęguje także jasny piasek. Im jaśniejsza plaża, tym mocniej odbija promieniowanie. Okulary powinno się więc nosić przez cały rok, i nie tylko na plaży.

Przed nadmierną ekspozycją na słońce chroni nas też odzież i nakrycie głowy. Na co należy zwrócić uwagę w tym przypadku?

Najlepiej postawić na jasne, przewiewne ubrania i nakrycia głowy. Nie żadne plastikowe tanie chińskie czapeczki, w których zapoci nam się głowa. Jeżeli ktoś nie posiada kapelusza, czapeczki bądź chusteczki, niech najlepiej schroni się do cienia (dotyczy to przede wszystkim osób starszych, zwłaszcza z problemami krążeniowymi i małych dzieci, w przypadku których ochrona głowy jest bezwzględnie potrzebna). Pamiętajmy, że włosy chronią głowę przed przegrzaniem, ale nie zawsze takie zabezpieczenie wystarczy. Najgorzej mają ci, pozbawieni tej ochrony w ogóle. Mam na myśli np. panów, którzy golą sobie głowy i do tego noszą okulary na jej czubku. Nie wiecie panowie, jak bardzo jesteście zagrożeni. Możecie doznać przegrzania centralnego układu nerwowego, a to już poważna sprawa!

Ta poważna sprawa nosi nazwę udaru cieplnego lub słonecznego. Czym się różnią oba te pojęcia, jakie mają objawy i co trzeba robić w razie ich wystąpienia?

MUdar cieplny jest skutkiem przegrzania organizmu, a udar słoneczny, będący pojęciem węższym, jest efektem przegrzania na skutek zbyt długiego przebywania na słońcu. Promienie słoneczne nagrzewając skórę głowy powodują przekrwienie mózgu i opon mózgowych. To z kolei prowadzi do zaburzeń mechanizmów ośrodka termoregulacji i gospodarki elektrolitowej oraz odwodnienia. Udar słoneczny może być efektem zbyt długiego plażowania, cieplny – np. przebywania w nagrzanym samochodzie.
Objawami udaru cieplnego są m.in.: wzmożona potliwość, nudności, osłabienie, mroczki przed oczami czy utrata przytomności. Osoby z udarem słonecznym mogą dodatkowo odczuwać silny ból głowy, któremu zazwyczaj towarzyszy gorączka, przyspieszone tętno, czasami nienaturalnie sucha skóra czy ogólne rozbicie psychiczne. W razie wystąpienia takich objawów należy jak najszybciej przenieść się do cienia i uzupełnić płyny oraz postarać się schłodzić temperaturę ciała np. zimnymi kompresami. W przypadku utraty przytomności szybko wezwać lekarza. Oznak porażenia cieplnego nie powinno się lekceważyć tym bardziej, że niektóre z nich mogą przypominać objawy wylewu krwi do mózgu.

Wspominał Pan o nawodnieniu organizmu. Dlaczego jest to tak ważne i co powinniśmy pić latem?

Żeby nasz organizm dobrze funkcjonował i nie ulegał przegrzaniu, powinniśmy go dobrze nawodnić. Trzeba więc nosić ze sobą zawsze wodę mineralną, raczej niegazowaną. Żadnych soków i słodkich napojów, które nie gaszą w należytym stopniu pragnienia i nie dają żadnych wartości odżywczych, za to dostarczają cukru. Podczas upałów warto pić napoje izotoniczne, które nie tylko zaspokoją pragnienie, ale dodatkowo uzupełniają elektrolity, a także niektóre minerały. To naprawdę dobre rozwiązanie.

Mówimy tylko o negatywnych stronach ekspozycji na słońce, a przecież słońce daje też wiele korzyści, zwłaszcza że dostarcza drogocennej witaminy D3.

Tak, dlatego warto z rozsądkiem korzystać z kąpieli słonecznych, zwłaszcza że 90 proc. Polaków cierpi na niedobór tej witaminy. Pozostałe 10 proc. nie ma tego problemu, ale tylko dlatego, że dostarcza jej w formie suplementów. A z badań naukowych wynika, że zbyt mała ilość witaminy D3 może prowadzić do wielu chorób cywilizacyjnych. Witamina ta przynosi wiele korzyści m.in. dobrze działa na kości, układ krwionośny, zapobiega depresji.

Dlatego mówi się, że przebywanie na słońcu rewelacyjnie wpływa na samopoczucie!

Tak. Ludzie, którzy nigdy się nie opalają zazwyczaj są mało energiczni i apatyczni. Opalajmy się więc i korzystajmy ze słońca, bo długo na nie czekaliśmy. Róbmy to jednak z głową, tak by sobie nie zaszkodzić.

Dekalog dobrego zdrowia dr Marka Prusakowskiego

  1. Stopniowo przyzwyczajaj skórę do ekspozycji na słońce.
  2. Pamiętaj o kremach z odpowiednim filtrem.
  3. Dobrze nawadniaj organizm, wypijając od 2-3 litrów płynów na dobę.
  4. Ograniczaj picie kawy i napojów alkoholowych do minimum (odwadniają organizm), za to postaw na wodę niegazowaną i izotoniki.
  5. Noś przewiewny ubiór w jasnych kolorach – odbija promienie słoneczne.
  6. Chroń głowę przed przegrzaniem nosząc przewiewne, jasne nakrycia głowy.
  7. Pamiętaj o dobrych okularach przeciwsłonecznych.
  8. Unikaj przebywania w pełnym słońcu między godziną 11:00 a 15:00 (dotyczy to m.in. osób, mających problemy z krążeniem). W tym czasie służby medyczne notują największą liczbę zasłabnięć, głównie na ulicach miast i w środkach komunikacji miejskiej.
  9. Przynajmniej raz w roku kontroluj zmiany skórne.
  10. Uzupełniaj braki witaminy D3, najlepiej stosując odpowiednią suplementację.