Diagnostyka na odległość

O zdalnym monitorowaniu pacjentów kardiologicznych z dr. n. med. Andrzejem Cacko z I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Iza Szumielewicz.

– Coraz popularniejsze staje się wszczepianie ułatwiających diagnostykę podskórnych rejestratorów akcji serca. Po jakim od wszczepienia takiego urządzenia można liczyć na to, że wykryje on przyczynę dolegliwości?

– Bezpośrednio po zabiegu wszczepienia. Już w pierwszej dobie jest możliwość wykrycia zaburzeń rytmu serca, które są groźne i wymagają leczenia. Największą zaletą tego urządzenia jest to, że działa w trybie ciągłym – od momentu wszczepienia do wyczerpania baterii, czyli do trzech lat. To urządzenie cały czas rejestruje zapis EKG. Na tej podstawie jesteśmy w stanie rozpoznać wszystkie arytmie, które mogą być groźne dla pacjenta i wymagają leczenia. Jeden z pacjentów, u którego wykryliśmy arytmię wymagającą wszczepienia stymulatora serca, miał wszczepiony rejestrator zaledwie kilka tygodni. W tak krótkim czasie dowiedzieliśmy się, dlaczego pacjent traci przytomność. Niezwykle przydatnym rozwinięciem wszczepialnego rejestratora arytmii jest zdalne monitorowanie. To bardzo cenione narzędzie diagnostyczne, które poprawia rokowanie pacjentów. Dąży się do tego, żeby każdy pacjent, który ma wszczepione jakiekolwiek urządzenie do oceny lub kontroli rytmu serca, był wyposażony w zdalny monitoring.

– Rozumiem, że w sytuacji, kiedy znana jest już diagnoza, rejestrator się wyszczepia...

– Znając diagnozę, wiemy, jakim leczeniem możemy pomóc pacjentowi. Bardzo często rejestrator zastępuje się innym urządzeniem do elektroterapii – stymulatorem serca lub implantowanym kardiowerterem-defibrylatorem. Wszystkie urządzenia wszczepialne mają funkcję rejestracji arytmii.

– Jakim pacjentom wszczepia się podskórny rejestrator?

– Tym, u których podejrzewamy groźne arytmie, szybkie – tachyarytmie lub wolne – bradyarytmie. Bradyarytmia to zbyt wolne bicie serca lub przerwy w pracy serca. Jeżeli rozpoznamy bradyarytmię, w kolejnym kroku wszczepiamy stymulator serca. Urządzenie rejestruje również tachyarytmie, takie jak częstoskurcz komorowy czy migotanie przedsionków, które również odpowiednio leczymy. Dzięki zdalnemu monitorowaniu o wszystkich wykrytych przez rejestrator zaburzeniach rytmu serca dowiadujemy się w ciągu doby.

– W jaki sposób?

– Dawniej o wykrytych arytmiach dowiedzielibyśmy się dopiero podczas kolejnej rutynowej wizyty pacjenta w ośrodku. Obecnie pacjent dostaje nadajnik z wbudowanym modemem, który codziennie łączy się z wszczepionym rejestratorem. Gdy ten wykryje jakiekolwiek arytmie, system zdalnego monitorowania CareLink od razu przesyła informacje o nieprawidłowościach do lekarzy prowadzących zdalną opiekę nad pacjentem. W naszym ośrodku lekarze otrzymują wiadomość na telefon komórkowy i pocztę elektroniczną. Dlatego możemy zareagować natychmiast i podjąć leczenie.

– Przyszłość należy do telemedycyny?

– To już jest medycyna przyszłości. Większość osób uważa, że telemedycyna jest wciąż na etapie badań klinicznych, a to nieprawda. Mamy w Polsce wielu pacjentów, których zdalnie diagnozujemy lub rehabilitujemy. W naszym ośrodku w taki sposób monitoruje się pacjentów z każdym typem urządzeń do elektroterapii serca.